Niestety, wg. mnie, to nie jest już to, co 1 i 2 część. Film się po prostu ciągnie. Jack oczywiście
śmieszy, wątek z Davy'm fajny, ale niestety, to za mało, żeby był dobry. Fil niszczy "genialna" Keira i
w tej części dwulicowy i drewniany Bloom. W kilku scenach pojawia się Keith Richards, który
wprowadza ciekawą postać do filmu, mianowicie ojca Sparrowa. Końcówka w wirze ciekawa, ale
przedłużona. Denerwujący Chińczycy (nie, nie jestem rasistą).